"Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski nie pojawił się w poniedziałek na konferencji Teatru Nowego promującej spektakl "Lubiewo. Ciotowski bicz". Nie skomentował więc propozycji, aby ogłosić Kraków miastem przyjaznym środowiskom homoseksualnym."
Z powodu braku obecności prezydenta, wystosowano do niego list otwarty podpisany przez Lukrecję i Patrycję, bohaterki powieści "Lubiewo" Michała Witkowskiego z propozycją, by Kraków stał się "polską stolicą alternatywnej seksualności"
Podając za przykład Wiedeń, możnaby czerpać o wiele większe zyski z turystyki LGBT.
Cały artykuł na gazeta.pl: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,14121233,Krakow_przyjazny_homoseksualistom__W_magistracie_wrze.html
Ja akurat uważam, że Kraków jest miastem sprzeczności. Choć mamy dzielnicę gejowską Kazimierz, to z drugiej strony Kraków jest konserwatywny. Można dostać po mordzie za to jak się wygląda i jak się ubiera. Ostatnio są niepokojące sytuacje z ludźmi, którzy chodzą po ulicach z maczetami albo licealistami, którzy przychodzą na akademiki na juwenalia z nożami i ranią innych. Więc mimo wszystko uważam, że Miastu Kraków daleko do miasta LGBT, tak jak każdemu innemu miastu w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz