poniedziałek, 23 grudnia 2013

Przygotowania do świąt

Przygotowania do świąt to tryb, w który przeważnie wpadają matki, żeby wszystko było idealne na święta. U mojej większej różnicy nie ma czy święta, czy urodziny, czy jakakolwiek inna impreza. W przypadku świąt jest "tylko" trochę więcej do sprzątania. Mama wraca z pracy dzisiaj i od progu: "Jak wy się przygotowujecie do świąt? Jest jeszcze tyle do zrobienia. X, wyprasuj sobie koszule, żebyś miał w czym chodzić w święta, trzeba umyć na ganku szafkę na buty, drzwi w całości, progi drewniane, a do tego trzeba jeszcze zrobić jakiś stroik...". Mogę sprzątać, prasować, ale bez przesady, nie będę robił żadnych stroików! No i co, że jestem gejem. Nie jestem kobietą ani żadnym florystą, więc nie do mnie z takimi rzeczami. A miał być spokojny okres wolnego, chociaż przez chwilę, chociaż przez te 3 dni świąteczne. Potem będę tylko uczył się i martwił jak pójdą mi najważniejsze 2 rzeczy w tym semestrze - egzamin inżynierski i obrona projektu inżynierskiego...

A to X to takie małe odniesienie do filmu"Boy Culture", gdzie główny bohater nie chcąc wyjawić swojego imienia, aż do końca filmu, korzystał z tej literki :) Podoba mi się ten pomysł i może go będę częściej wykorzystywał :P

wtorek, 17 grudnia 2013

Dyskryminacja w naszej społeczności LGBT

Dyskryminacja w naszej społeczności polskiej przejawia się w wielu aspektach. Etnicznym, religijnym, orientacji psychoseksualnej, płci, zdrowotnym - fizycznym bądź psychicznym. Dyskryminacja doszła do takiego etapu, że uważa się za gorszych wszystkich tych, którzy nie wpisują się w schemat "prawdziwego Polaka - patrioty i katolika". Nasza różnorodność jest najpiękniejszą rzeczą w naszym gatunku. Strasznie byłoby nudno, gdyby nie było różnorodności. Nie chciałbym żyć w takim świecie.
Gdy chodzi o nas, społeczność LGBT, chcemy by nas nie dyskryminowano. Ale jak możemy tego żądać, jeśli wewnątrz naszej społeczności siebie dyskryminujemy? Chcąc walczyć o nasze prawa, musimy się zjednoczyć, pokazać że jest nas wiele. Według mnie społeczeństwo po prostu nie traktuje nas poważnie, bo sami się nie znosimy.
Kiedyś, w przyszłości, może się zmieni myślenie ludzi. Ale na pewno nie wtedy, gdy będą biernie siedzieć i pozwalać na takie traktowanie.

sobota, 7 grudnia 2013

Sekretny dziennik Call Girl

 

Już dawno przyszła mi myśl, żeby obejrzeć ten serial. Głównie dla aktorki grającej tytułową Call Girl - Billie Piper - którą uwielbiam z Doctor'a Who. Odstawiałem na później, bo brak czasu lub trzeba było obejrzeć kolejne odcinki aktualnie oglądanych serialów. 
Wreszcie przyszedł ten dzień (ostatni wtorek) i zacząłem oglądać.. i co się okazało? Obejrzałem wszystkie 4 sezony w jeden dzień. Tak mnie wciągnął.
Główna bohaterka - Hannah prowadzi podwójne życie. Nikt nie wie, że jest wysokiej klasy prostytutką (osobą sprzedającą usługi seksualne) o ksywce Belle. Bardzo mi się podoba, że prosto z mostu mówi widzom, dlaczego to robi. Dla pieniędzy i seksu. Jak się uwielbia seks, to czemu nie dostawać pieniędzy za to? A do tego ma dystans do siebie. Mówi, że obojętne jak się ją nazwie - osobą do towarzystwa, dziewczyną na telefon czy prostytutką. Jest dziwką i nazwanie ją innym słowem, nie zmieni tego kim jest. Choć nazywanie swojej sutenerki - "agentką" - z początku, pokazuje, że nie w każdej kwestii ma dystans.
Można kochać seks i dostawać za niego pieniądze, ale jak się o tym przekonuje bohaterka, chcąc być w pełni szczęśliwym, bardzo trudno pogodzić taki specyficzny zawód ze stałym związkiem. Nawet jej najlepszy przyjaciel, z którym się pod koniec wiąże, a przez większość czasu powtarzał, że to "tylko zawód", na końcu każe jej wybierać. I chyba nie spodziewał się takiego wyboru...

Oglądając serial czy film, czy nawet czytając książkę, gdy mnie to wciągnie, zawsze wchodzę  w postać lub jej rzeczywistość. Wyobrażam sobie jakby to było. Pewnie mój dzień oprócz "roboty" zawierałby ćwiczenia na siłowni i basen, może jakieś książki, gazety, żeby było o czym gadać w międzyczasie. Ale przyszła mi taka myśl: Czy będąc plusem, mógłbym sprzedawać usługi seksualne?

niedziela, 1 grudnia 2013

1 grudnia

Jest to dzień, gdy ludzie, którym zależy, myślą o tych zakażonych i tych co zmarli na AIDS. Dla mnie też jest to ważny dzień, bo przypomina jak wiele mamy do zrobienia w Polsce. Nie tylko w samym zakresie HIV/AIDS, ale także odnośnie innych rzeczy, ściśle z tym związanych. Orientacja seksualna, używki, poszerzanie horyzontu myślowego. Dla innych jest może przypomnienie, że coś takiego jest. Są też tacy, którzy zaczynają działać, tylko na ten dzień bo "wypada". Problem HIV/AIDS jest stałym problemem i nie można go odkładać do jednego dnia w roku.

Byłem dzisiaj na wspaniałym spotkaniu warsztatowym organizowanym przez stowarzyszenie "Jeden Świat". Prowadzący bardzo dobrze przygotowani w tym zakresie, odpowiadali prawie na każde pytanie uczestników (prawie, bo oprócz jednego :) Choć wiem wiele na ten temat, dowiedziałem się jeszcze kilka, w tym odnośnie technik seksualnych i czy są ryzykowne czy nie takie zachowania :)