sobota, 1 marca 2014

Powrót do domu

Gdy ma się dużo czasu wolnego myśli się o różnych rzeczach. Staram się czytać książki Stephena Kinga, by czymś się zająć. Akurat trafiłem pod rząd na dwie książki apokaliptyczne*. Ciekawe jakie duże jest tego prawdopodobieństwo :)
Myślę o przeszłości, jak było przed studiami, jak w trakcie studiów w Krakowie. Zauważyłem że jestem inny w Krakowie, a inny w rodzinnej miejscowości. Wiadomo, studia i nowi ludzie wpływają na człowieka. Rodzice i tak twierdzą, że się zmieniłem, gdy zacząłem studia w Krakowie. Odnośnie bycia gejem i światopoglądu.
Ja uważam, że Kraków pozwolił mi się otworzyć na ludzi i na świat. W liceum praktycznie z nikim nie nawiązałem bliższych znajomości, Nie czułem się sobą, gdy ludzie nie wiedzieli o mojej orientacji seksualnej, myślałem że mnie nie zrozumieją, więc udawałem że jest wszystko w porządku, chociaż tak nie było.
Gdy przyjechałem do Krakowa, to stwierdziłem, że żyje się raz, trzeba żyć w zgodzie ze sobą. Chyba nie do końca wyszło mi to na zdrowie** ( ;-] ). Uwolniłem się z klatki stworzonej przez rodziców, ale także przez siebie. Moja klatka tyczyła się kontaktów z ludźmi, których się bałem. A klatka rodziców stworzona była z zakazów, granic, restrykcji odnośnie alkoholu, imprez i nauki.
Teraz czuję, że mogę wrócić do stanu sprzed studiów. Będę robił wszystko, żeby do tego nie dopuścić. Może dostanę pracę i nie będę musiał siedzieć bez przerwy w domu.

*Dwie apokaliptyczne książki Stefka, gdyby kogoś to interesowało, to Komórka i Bastion.
**Podkreślone zdanie wstawiam, żeby nie było tak cały czas na poważnie :D