środa, 31 lipca 2013

The L Word

Wreszcie udało mi się obejrzeć ten serial o lesbijkach w L.A.. Bardzo dobry, podobał mi się. Lubiłem wiele postaci, ale zdecydowanie moją ulubioną postacią była Jenny Schecter, zanim jej kompletnie odbiło, więc można powiedzieć, że jeszcze w miarę normalna była w 1 sezonie :). Lubiłem jej pokręcone opowiadania.
Potem wydała książkę, następnie akcja ze scenariuszem i podróżami po świecie. Ta snobka już mi działała na nerwy. Choć była postacią ciekawą, z problemami psychicznymi, potrafiła przed swoją zagadkową śmiercią rozwścieczyć wszystkie przyjaciółki. Nie dziwię się, że tak skończyła.

Filmik pokazujący esencję tego jaka była Jenny:


A inne bohaterki były różne, ale normalne, można powiedzieć, że realistyczne. Ciekawa jest postać Maxa, który jest transeksualistą. Mojra chce zostać Max'em, facetem. W ostatnim sezonie okazuje się, że zachodzi w ciążę. Na początku to jest problem, bo chce być mężczyzną, a do tego rzuca go facet. Próbuje namówić Beth i Tinę, by adoptowały dziecko, ale w końcu jakoś udało mu się z tym pogodzić.

Serial ciekawy. Myślę, że warto obejrzeć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz