wtorek, 28 maja 2013

Jestem pozytywny od 2,5 roku. Wiem o tym od półtora roku. Wystarczył tylko jeden raz bez zabezpieczenia.. I to nie jest wymówka. Czasami tak się zdarza. Chcę pisać o tym, że można mieć pozytywne nastawienie do świata mimo takiego problemu. Można mieć nadzieję na szczęśliwy związek, można żyć w dobrej kondycji, można spełniać swoje marzenia i dążyć do wyznaczonych sobie celów. Hiv nie jest wyrokiem śmierci jak to wielu uważa. Jak na razie staram się żyć według własnych zasad i przekonań. Staram się żyć w pozytywnym nastawieniu. Jeszcze nie zamierzam odkładać swojego życia na kołek, choć miałem taki moment po tym jak się dowiedziałem. Więc teraz staram się żyć według takiej sentencji: "Nie bierz życia zbyt poważnie i tak nie wyjdziesz z niego z życiem". Dopóki się żyje to trzeba żyć w zgodzie ze sobą i robić to co uważa się za słuszne (poza tymi karalnym rzeczami :D).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz