niedziela, 31 sierpnia 2014

Zacieśnianie przyjaźni

Wczoraj, w sobotę, miałem gorszy dzień w pracy. Zaczął się od rozlania na siebie farby - brudna jedna cała nogawka spodni. Przez 6 godzin męczyłem się wyrównując gładź na ścianach pod kaloryfery, tak że lał się ze mnie pot jak w saunie. Potem gdy się zbieraliśmy, okazało się, że zaginął mi plecak, w którym miałem spodnie, koszulkę, portfel i klucze. Przez 15 min szukaliśmy, ludzie się denerwowali i dzwonili po innych, którzy pojechali innymi środkami transportu. Okazało się, że komuś zachciało się go wyrzucić przez okno. "Po prostu zajebiście, później ci opowiem" - to napisałem kumplowi, z którym miałem pić wieczorem.

Wypiliśmy po kilka "whisky z colą" i powiedziałem mu, że jestem plusem. Po prostu zwyczajnie. I po prostu przyjął to do wiadomości. Teraz wiem, że mogę z nim pogadać o wszystkim. A to jest najważniejsze w przyjaźni. Że możesz polegać na przyjacielu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz