czwartek, 9 stycznia 2014

W nowym roku

Dawno nie pisałem. Mam mało czasu, jestem rozkojarzony. W piątek piszę egzamin inżynierski i cały czas się uczę. Święta i sylwester jak zwykle, nie ma o czym pisać.
W ostatni weekend byłem w naszym domku z bali na działce w górach. Lubie tam jeździć. Spokojne, małe miasteczko. Robiłem dwie rzeczy, których dawno nie robiłem. Grałem w karty i jeździłem na łyżwach :) Było fajnie, nie za zimno i nie drogo :)
Jeszcze było coś dziwnego. W kościele ksiądz z mikrofonem wychodzi między ławy i pyta się jakiejś dziewczynki jak wygląda Jezus. Ona mówi, że go nie widać. A no tak, jest przykryty workiem na śmieci. Daje jakiemuś gościowi, żeby otworzył worek. A w worku znak "Stop". Pyta się potem co to oznacza w kwestii wiary, bla bla bla i jeszcze coś o postanowieniach noworocznych i że 90 parę procent z nich ludzie nie dotrzymują. Widać, że mu się nudzi :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz